niedziela, 10 października 2010

Obiecany ciąg dalszy historii wczorajszej...

Wczoraj gościliśmy naszych zacnych przyjaciół na kolacji. Zacnych ponieważ tak jak my, Frederick i Martin są niebywałymi smakoszami i mają bardzo wysublimowane żołądeczki. I nie ukrywam, że bardzo zależało nam na tym, by nie dać plamy w kwestii kulinarnej... :)
No więc, jak to zawsze przed takimi domowymi przedsięwzięciami na więcej niż 2 persony (czyli skromnych nas:)) musieliśmy z Jarkiem zrobić niezłą burzę mózgów.... no i co my tu upichcimy - odwieczne pytanie.... opcji było chyba ze sto ale dziś wygrała ryba pieczona w soli, a właściwie ogromnej ilości soli....
Pomysł wziął się od jednego z naszych przyjaciół (mężczyzny dodam), który kiedyś nam ją własnoręcznie przygotował a na gotowaniu to on się zdecydowanie zna. W związku z tym już od razu wiedzieliśmy, że ryba może okazać się pełnym sukcesem....
Zadowolona z szybko podjętej decyzji, pobiegłam na zakupy. Miałam już pełny koszyk i prawie biegłam do kasy gdy przypomniałam sobie, że zapomniałam o najważniejszej rzeczy - soli, a przecież potrzeba jej aż 2 kg! Pobiegłam więc szybko do odpowiedniej częsci supermarketu w poszukiwaniu soli morskiej w kryształkach. W końcu gdy znalazłam odpowiednią sól i zaczęłam pakować ją do koszyka, najpierw jedno opakowanie, potem drugie i trzecie i czwarte i piąte... :) Nagle zza pleców usłyszałam głos przestraszonej pani, która zapytała: 'A po co pani tyle soli - przecież to takie niezdrowe jeść takie jej ilości!'. Ojej, pomyslałam, jak ja jej powiem, że to tylko na jedną kolację... heheheh ale po krótkiej rozmowie wytłumaczyłam, że ani trochę z tej soli nie trafi do naszych delikatnych żółądeczków i że to tylko do pieczenia. Bardzo się pani spodobał pomysł i z chęcią zapisała sobie przepis. Ciekawe, czy się kobiecina przekona.... :) Zwłaszcza w tym kraju, gdzie panuje paranoja i powszechny strach przed solą i tłuszczem... :) 

Rozbawiona całym zajściem wróciłam do domu i zabraliśmy się za gotowanie. A wyglądało to tak.....



Strzępiel pieczony w soli
Składniki na 4 łakomczuchów:

Do ryby:
4 średniej wielkości strzępiele (znany sea bass, ale każda inna ryba morska będzie świetnie pasować)
2 kg soli morskiej w kryształkach
1 cytryna
gałązki świeżego rozmarynu
pieprz do smaku (my użyliśmy pieprzu kolorowego)
1 ząbek czosnku


Umyć i osuszyć ryby. Do środka każdej ryby włożyć plasterek cytryny, dwa plastrki czosnku i po jednej gałące rozmarynu oraz pieprz do smaku. Rozgrzać piekarnik do 200 U+2103. Dużą blachę wyłożyć solą morską tak aby powstała 1 centymetrowa warstwa. Na niej układać ryby i zasypać je w całości. Trzeba jednak pamiętać by sól nie dostała się do środka ryby. Tak przygotowane ryby pieczemy około 40 minut. Gdy już się upieką, na powierzchni ryb widoczna jest solna skamielina, która trzeba młoteczkiem ostukać i delikatnie usunąć w całości.

My podaliśmy rybę w towarzystwie liści sałaty zroszonych pysznym dressingiem miodowo - balsamicznym.

Sałata (bo bez warzyw w naszym domu się nie obejdzie):
pomysł zaczerpnięty od Patrcyji (http://truffle-in-a-rum-chocolate.blogspot.com)

Liście wybranej sałaty (my użyliśmy sałaty rzymskiej ze względu na jej kruchość)

Dressing miodowo - balsamiczny:
1/4 szkl. delikatnej oliwy z oliwek extra virgin
1 łyżeczka miodu
1 płaska łyżeczka ostrej musztardy Dijon
1 szczypta świeżo mielonego czarnego pieprzu
2 łyżeczki balsamico
1 szczypta kurkumy

Wszystkie składniki dokładnie wymieszać, w podanej kolejności.
Dressing lekko zgęstnieje i zamieni się w emulsję. Polać nim sałatę tuż przed podaniem.

Oczywiście towarzyszyła nam butelka (nie jedna :)) naszego ulubionego Pinot Grigio, świetne humory owocujące niesamowitymi historiami z życia i nieprzyzwoitymi dowcipami... i czekaliśmy na miny naszych gości, które wyraźnie wydawały się zadowolone..... :)

Smacznego!

3 komentarze:

  1. świetne fotki!
    i ta ryba... podoba mi się pomysł z tą solą ;]

    OdpowiedzUsuń
  2. wszystko zapowiada się przepysznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. NIe robiłam jeszcze ryby w soli,ale korci mnie odkąd widziałam ją u Jamiego wieki temu! Pięknie się prezentuje!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...