No i stało się - powstał nasz blog, efekt naszych wspomnień kulinarnych oraz jedno z Noworocznych postanowień. Uczciliśmy tą szczególną datę podwójną dawką wina. Jednak wypicie dwóch butelek wina wydało nam się zbyt ordynarnym pomysłem, zdecydowaliśmy więc wykorzystać jedną z nich do tradycyjnej szwajcarskiej potrawy.
Fondue, bo o niej mowa, spożywana z jednego, najlepiej żeliwnego, kociołka powstaje z mieszanki serów (gruyera i emmentalera) oraz białego wina. W owej "zupie serowej" macza się kawałki pieczywa nadzianego na specjalne widelczyki.
Danie to jest genialne na domowe imprezy w kameralnym gronie przyjaciół. Naturalnie stworzony krag wokół kociołka wprowadza atmosferę zażyłości skutecznie "podgrzewaną" gorącą mieszanką pachnących serów i wina.
300ml białego wina półwytrawnego (tradycyjna receptura zaleca wino wytrawne)
150g sera Gruyere
200g sera Emmentaler
250g sera Brie
2,5 łyżki stołowej mąki kukurydzianej
2 ząbki czosnku do natarcia rozgrzanego kociołka od wewnątrz
szczypta soli, świeżo zmielonego pieprzu oraz startej gałki muszkatułowej do smaku.
świeże pieczywo, w naszym przypadku chrupiąca bagietka
Wykonanie tej pyszności jest bardzo proste i przyjemne.
Najpierw trzeba przygotować kociołek i zapalić paliwko w specjalnym pojemniczku, który jest zazwyczaj w zestawie z kociołkiem i widelczykami. Następnie, podgrzany kociołek natrzeć czosnkiem i wlać wino. Do podgrzanego wina dodajemy wymieszane ze sobą starte sery i nadal podgrzewamy mieszając drewnianą łyżką.
Czekając na roztopienie się serów, delektujemy się niewykorzystanym winem :)
Gdy nasza pachnąca mieszanka osiągnie gładką konsystencję dodajemy mąkę kukurydzianą i przyprawy do smaku. Podgrzewamy jeszcze kilkanaście minut na wolnym ogniu aż całość stanie się jednolita i gęsta. I tak można rozpoczynać ucztę winno - serową zatapiając kawałki pieczywa nadziane na widelczyki w fondue i spożywając ze smakiem.
SMACZNEGO!!!!
Przy tej szczególnej okazji, chcemy życzyć wszystkim Szczęsliwego Nowego Roku oraz niezapomnianych doznań smakowych w 2010 roku.
Wow!! Super!! Moze przyda sie Wam filmik instruktażowy "Sushi w wykonaniu Darii" ??!! :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam... Ula
Dziękujemy bardzo za pierwszy komentarz... :) Napewno zgłosimy się po filmik w najbliższym czasie... pozdrawiamy, D&J
OdpowiedzUsuń:)Świetny pomysł z tym blogiem!! Oby tak dalej i więcej!!! Czekam;)
OdpowiedzUsuńsuper napisane i dobrze sie czyta, bede zagladac tu z checia, karolina
OdpowiedzUsuń