Dziś 17 styczeń i nasz ulubiony Międzynarodowy Dzień Kuchni Włoskiej.
Dlaczego 17 styczeń?
Ten dzień jest symblicznym świętem obchodzonym we Włoszech na cześć Sant' Antonio Abate (Święty Antoni Wielki), patrona zwierząt domowych i rzeźników. Według włoskiej tradycji tego dnia właśnie rozpoczyna się karnawał - okres szaleństw, nieprzyzwoitości i bogatego jadła...
O tym, że to jeden z naszych ulubionych dni w roku bo świętujęmy z innymi tradycyjne produkty i potrawy rodem ze słonecznej Italii też już pisaliśmy wcześniej. Dlatego dziś krótko i zwięźle będzie i na temat... Pesto alla Genovese... Znane już w czasach starożytnych Rzymian, przechodziło różne przeobrażenia. Ale więcej historii pięknie opisanej na ten temat można znaleźć tutaj.
Zrobiliśmy nasze pesto według tradycyjnej receptury:
100g świeżej bazylii Genovese
30g orzeszków piniowych
60g dobrej jakości Parmigiano Reggiano
2 ząbki czosnku (łagodnego w smaku)
10g soli morskiej świeżo zmielonej
80cl dobrej jakości oliwy z oliwek 'Extra Virgin'
Ponadto: Moździerz
Wszystkie składniki ucieramy w moździerzu do uzyskania konsystencji gęstego kremu. Dolewamy oliwę tak aby została całkowicie wchłonięta przez resztę składników. Pesto nie powinno pływać w oliwie. jak również nadmiar oliwy nie powinien się odłożyć na wierzchu reszty składników. Pesto powinno robić się w miarę szybko aby uniknąć procesu oksydacji, co prowadzi do utraty wartości odżywczych.
I co najbardziej nas cieszy, że mimo, że nie mieszkamy we Włoszech udało nam się kupić Bazylię Genovese - hurraa... :) Gorzej było z czosnkiem ale ten, którego użyliśmy jest tak samo łagodny jak ten zalecany w tradycyjnej recepturze. Zgodnie z tradycją użyliśmy też moździerza. To niesamowite, jak szybko kuchenna przestrzeń wypełniła się aromatem ucieranej w nim bazylii... ach...
Ale samo pesto to nie wszystko! Jest to przede wszystkim świetny dodatek do pasty, zup i innych dań... Dlatego dzisiaj przyrządziliśmy pastę alla Daria... :) Przepis zwyczajnie przyszedł mi do głowy (choć pewnie ktoś już go kiedyś przyrządzał). Pozostając w kanonie koloru zielonego, który dominuje w pesto, postanowiłam użyć samych zielonych dodatków do naszej pasty... Drugim powodem była oczywiście zawartość naszej lodówki a że w naszym domu żadne resztki pożywienia się nigdy nie marnują, to użyliśmy resztki warzyw oczywiście z pesto w roli głównej.
Tagliatelle z zielonymi warzywami i pesto
Składniki na 2 duże porcje:
Makaron Taglliatelle
3 łyżki pesto własnego wykonania :)
świeży młody szpinak
groszek zielony (mrożony)
zielona fasola szparagowa (mrożona)
szczypta gałki muszkatułowej
sól i pieprz (do smaku)
oliwa z oliwek Extra Virgin
10g świeżo startego parmezanu
Makaron gotujemy 'al dente' z dodatkiem dobrej oliwy z oliwek. W międzyczasie na patelni rozgrzewamy łyżkę oliwy i dodajemy opłukany świeży szpinak obsypując szczyptą świeżo zmielonej gałki muszkatułowej tak by uwadytanić jego aromat. Po 2 minutach dodajemy rozmrożoną fasolę szparagową i groszek i dusimy jakieś 3-4 minuty często mieszając. Gdy makaron jest już gotowy, odsączamy go z wody i spryskujemy odrobiną oliwy z oliwek do smaku. Następnie dodajemy makaron do warzyw i dorzucamy 3 łyżki pesto. Mieszamy wszystkie składniki dokładnie ale delikatnie tak żeby wszystkie dobrze się połączyły z pesto - około 3 - 5 minut. Nakładamy na talerze i dekorujemy szczyptą świeżo startego parmezanu.
I gotowe! Spożywane w towarzystwie naszego ulubionego Pinot Grigio.... Deliciozo.... :)
Smacznego!
No prosze, chyba jestescie pierwsi z pesto na dzis! Tez mialam robic, ale wlasnie zdalam sobie sprawe, ze nie mam w domu ani jednego orzeszka piniowego, wiec chyba nic z tego nie bedzie. Nic to, popatrze sobie na wasze :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam pesto! Szkoda, że dzisiaj nie mam odpowiednich składników w domu....
OdpowiedzUsuńMaggie, wciaz mamy dzien - jeszcze masz czas!
OdpowiedzUsuńFuchsia, a jak nie dzis to jutro... :) naprawde pyszne jest pesto robione w domu - te sklepowe moga sie schowac!!!
ach... coz za smaki... pycha:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam to pesto :)
OdpowiedzUsuńNie ma to jak dobre, klasyczne, domowe pesto, prawda? Kolor ma na Waszym zdjeciu cudny! Tagliatelle z jego dodatkiem i z warzywami to tez swietny pomysl :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!