Muszę przyznać, że pieczenie, gotowanie i wszystko, co jest związane z kucharzeniem, to dla nas jak terapia odstresowująco – relaksująca. Może brzmi to nieco dziwnie, ale naprawdę relaksujemy się w naszej kuchni. Szkoda tylko, że jest trochę mała. Chcielibyśmy być w posiadaniu tych wszystkich fantazyjnych naczyń kuchennych i gadżetów, ale obawiam się, że w naszej kuchni jest za mało miejsca aby to wszystko pomieścić, przynajmniej narazie. Dlatego, naszym największym marzeniem do spełnienia w najbliższej dekadzie jest 'posiadanie wielkiej kuchni z dużym stołem dla całej rodziny i znajomych ...'.
Zresztą, co tu dużo gadać, mówiliśmy o relaksowaniu się w kuchni ... To prawda, relaksujemy się podczas gotowania, siekania, mieszania itp... To świetna okazja aby pomyśleć, wyłączyć się na chwilkę, albo po prostu kontemplować zapachy i aromaty… nawet podczas siekania cebuli :) hehehehe Dlatego właśnie lubimy przebywać w naszej kuchni ….
Ostatnimi czasy dość często gotujemy lub pieczemy w nocy. Czy to bezsenność? Nie wiem ;) ale kogo to obchodzi! Jest coś magicznego w pieczeniu, zwłaszcza chleba podczas gdy wszyscy dookoła śpią ... Ahhh ... zapach takiego chleba wyjetego prosto z pieca - czy jest coś lepszego?
Jakiś czas temu, na jednym z naszych ulubionych blogów, znalazłam ten wspaniały przepis na chleb pieczony w puszkach. Pierwotnie przepis pochodzi z książki Jamiego Olivera Jamie's Kitchen ". Zajęło trochę czasu zanim upiekliśmy ten chleb bo w pierwszej kolejności musieliśmy zgromadzić 8 puszek po pomidorach w sosie własnym. Ale koniec końców, udało się – i to był świetny moment… spokojna noc, ciepło domu, światło świec na kuchennym blacie….. ach…
Chleb pieczony w puszkach (z pomidorkami koktajlowymi i czosnkiem)
Ciasto chlebowe:
1 kg mąki pszennej
625 ml letniej wody
30 g świeżych drożdży lub 3 saszetki (po 7 g) drożdży suszonych instant
2 łyżki cukru
2 płaskie łyzki soli morskiej
Ponadto:
1 kg pomidorków koktajlowych (na gałązkach)
1 główka czosnku
1 garść świeżej bazylii
sól morska
świeżo mielony czarny pieprz
1-2 suszone papryczki chili (opcjonalnie)
dobrej jakości oliwa
6-8 puszek po pomidorach lub innych warzywach konserwowych, umytych i wyłożonych papierem pergaminowym lub dobrze wysmarowanych w środku oliwą.
Ustaw maszynę na cykl ugniatania ciasta chlebowego. Ponieważ dostałam ten wielofunkcyjny robot kuchenny na urodziny, pozwalam mu wykonywać tą pracę za siebie :). Jeśli nie macie robota, po prostu wysypać mąkę na stolnicę lub czysty blat i zrobić w niej wgłębienie. Do zagłębienia wlać połowę wody, dodać drożdże, cukier, sól i wymieszać. Powoli lecz zdecydowanie mieszać mąkę z wnętrza kopczyka z resztą składników (starać się nie naruszać ścian kopczyka), ponieważ wówczas woda rozleje sie po blacie. Kiedy masa w zagłębieniu będzie miała konsystencję śmietany, wlać mieszankę pomidorowo-czosnkową wymieszaną z wodą (zamiast pozostałej wody). Zagnieść ciasto, ewentualnie podsypując lekko dodatkową maką, tak by powstało elastyczne i lśniace ciasto, które się nie klei. Odstawić na 30 min. do wyrośnięcia.
W międzyczasie rozgrzać piekarnik do 150 stopni i umieścić pomidory, cały czosnek, bazylię, sól, pieprz, chili do żaroodpornego naczynia i włożyć do piekarnika na około godzinę. Kiedy wszystkie składniki będą już upieczone, usunąć skórki z pomidorów i czosnku. Użyj miksera do wymieszania wszystkich składników i następnie dodać mieszaninę do ciasta i ugniatać, aż ciasto będzie gładkie.
Następnie, ciasto dzielimy na części (jeśli chcemy, możemy upiec również cały bochenek lub kilka mniejszych, atrakcyjniej jednak wygladaja te chlebki pieczone w puszkach), przełożyć je do wcześniej wysmarowanych oliwą puszek, na wierzchu ułożyć pomidorka koktajlowego na gałązce wciskając go lekko w ciasto. Odstawić na 30 minut aby chlebki podrosły (powinny podwoić swoją objętość).Piekarnik nagrzać do temp. 180°C. Piec chlebki ok. 20 min aż będą złotobrązowe i chrupiące (jeśli pieczemy jeden duży bochenek, musimy go piec 10-15 min. dłużej). Po upieczeniu, umieścić chelbki na kratce i studzić co najmniej 30 minut.
Skad ja znam te chlebki? :))) Slicznie Wam sie upiekly. I ciesze sie ogromnie, ze skorzystaliscie z przepisu :) Mam nadzieje, ze smakowaly...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplo :)
ślicznie wyglądają z tymi pomidorkami :)
OdpowiedzUsuńpięknie wyglądają! sama bym się na takie skusiła, chyba pora najwyższa kolekcjonować puszki;D
OdpowiedzUsuńod dzisiaj zbieram puszki... i nawet jedną już mam bo dzisiaj na obiad sos pomidorowy :)
OdpowiedzUsuńrewelacyjne są te chlebki!
Ależ rewelacyjne te chlebki, uroczo wyglądają:)
OdpowiedzUsuńI do tego z pieczonymi pomidorkami i czosnkiem, mniam!
ale sliczne sa te chlebki:)
OdpowiedzUsuńi te skladniki: czosnek, bazylia, pomidorki... pycha:)
też zbieram puszki na te chlebki, bo bardzo mnie kuszą, tak ślicznie wyglądają :)pozdrawiam gorąco :)
OdpowiedzUsuńHej hej,
OdpowiedzUsuńChlebki wyszly naprawde smaczne!!! z mozzarella, serem kozim i dlugodojrzewajaca szynka byly absolutnie bombowe... i swietnie sie prezentuja... wiec naprawde polecamy na wszelkie domowe imprezy podwieczorkowe :)
Kolekcjonujcie wiec puszeczki bo moga sie przydac do nawet innych wypiekow...
I co najwazniejsze jest w tym przepisie, ze nie jest zbyt pracochlonny - ciasto nie musi wyrastac 12h i pieczenie tez jest krotkie...
Ja też odkryłam taką zależność, że pieczenie i gotowanie wieczorem i w nocy wychodzi dużo lepiej niż np. rano :) A pomysł z puszkami jest fantastyczny! Doniczki mam już zaliczone, więc pora na puszki :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńGenialne!
OdpowiedzUsuńA ja się zawsze zastanawiałam jak z kajzerki uzyskać jak najwięcej krążków na kanapki :D