sobota, 24 grudnia 2011


Składniki: 

Miarka apetytu 
Kostka ciepłej atmosfery 
Szczypta niespodzianek i prezentów 
Romantycznego aromatu kilka kropel 
Kilka wypieków ‘na twarzy’ 
Kieliszek życzliwości 
Kilka łyżek słodkich chwil 
Grono najbliższych przyjaciół i rodziny 


Sposób przyrządzenia: 

Wszystkie składniki wymieszać i zaprawić gorącą mieszanką pięknych chwil. Przelać do czystego naczynia miłości, udekorować licznymi uściskami i samymi życzliwościami, posypać drobnymi upominkami i wspomnieniami. Piec w aromacie przyjaźni i zrozumienia. Podawać na talerzu akceptacji i zaufania! Spożywać w gronie najbliższych! 
Świątecznego Smacznego dla wszystkich naszych czytelników, przyjaciół i rodziny! 
Daria i Jarek

środa, 21 grudnia 2011

Moglibyśmy wymienić milion powodów, dla których kochamy Święta... to uliczne kolędowanie, blask światełek i kolorowych girland w każdym oknie, zapach świerku, pomarańczy i cynamonu wypełniający domową przestrzeń… Śnieżne kule, gdy nakręcone wydobywają z siebie dźwięki znanych świątecznych pieśni… To również magiczna życzliwość, która rozprzestrzenia się wokół jak jakaś epidemia… 


To także tradycje, które wyniesione z rodzinnego domu dziś spisuję na kartkach kuchennego notatnika… być może kiedyś sama je komuś przekaże…. Jedną z tych tradycji jest oczekiwanie na tą jedną jedyną wyjątkową kolację i pieczołowite przygotowywanie różnych przysmaków, co jest integralną częścią okresu świątecznego. Nasze mamy i babcie spędzały długie dni na przygotowywaniu najlepszych domowych receptur, które skrzętnie nam przekazywały. Pamiętam gdy, jako dziecko kilka dni przed Wigilią obserwowałam jak mama krzątała się po kuchni wciąż coś mieszając, ugniatając… pamiętam, gdy wodzona aromatem ciasta z prodiża zbliżałam się do niego by zerknąć przez małą szybkę czy już wyrosło… pamiętam też jak pomagałam kroić cebulę do marynaty śledziowej… brrrr.. łez było co nie miara…
Co roku w naszym rodzinnym domu na stole gościły tradycyjne śledzie w śmietanie. Kilka dni przed Wigilią płaty śledziowe marynowały się w zalewie octowej by potem podczas kolacji mogły aromatycznie zanurzyć się w śmietanie i w towarzystwie ziemniaczków w mundurkach lądować na naszych talerzach. I w tym roku nie może ich zabraknąć już w moim i Jarkowym domu. Nie mogło również w tym roku zabraknąć małych śledziowych eksperymentów. Tak więc poza tradycyjnymi śledziami na naszym stole pojawią się koreczki śledziowe w pesto. 



Tradycyjne śledzie w śmietanie 

6 filetów śledziowych solonych ala Matias 
2 średnie cebule 
400g śmietany (18%) 
Świeżo zmielony pieprz 
1 liść laurowy 
3 ziarna ziela angielskiego 


Kilka dni wcześniej, płaty śledziowe dokładnie płuczemy pod bierzącą wodą, przygotowujemy zalewę octową. 

Do zalewy potrzebne są: 2 średnie cebule, 100 ml octu (10%), 400 ml wody, 8 kulek ziela angielskiego, 2 liście laurowe, sól i pieprz i łyżeczka cukru. 

Do rondla wlać ocet i wodę, doprawić zielem angielskim, liśćmi laurowymi. Dodać, cukier, sól i pieprz do smaku. Doprowadzić do wrzenia i gotować ok 5 min. Gotową zalewę ostudzić. W drugim garnku sparzyć wrzątkiem pokrojoną w plastry cebulę i ostudzić. W uprzednio wyparzonych słoikach układać na zmianę warstwę cebuli i warstwę pokrojonych w kostki śledzi. Następnie zalać ostudzoną zalewą nie pozbywając się ziela angielskiego i liści laurowych. Szczelnie zamknąć słoiczki i odstawić w chłodne miejsce. Tak przygotowane śledzie mogą być przechowywane przez długie miesiące. 

Gdy przyjdzie czas Wigilii, wyciągamy tak zamarynowane (bez zalewy) śledzie do miseczki, dodajemy świeżo pokrojoną w plastry cebulę (ilość według uznania). Śmietanę doprawiamy cukrem, solą i świeżo zmielonym czarnym pieprzem. Można dodać kilka kropel soku z cytryny. Wszystkie składniki dokładnie mieszamy. U nas w domu zawsze dodawało się do mieszaniny śmietanowej jeden listek laurowy i kilka ziarenek ziela angielskiego. Tak przygotowaną śmietaną zalewamy cząstki śledzi. I gotowe! Podajemy z uprzednio ugotowanymi lub upieczonymi ziemniakami w mundurkach. 



Eksperymentalne koreczki śledziowe w czerwonym pesto

6 płatów śledziowych solonych 

2 szklanki oliwy z oliwek ‘Extra Virgin’ 

Czerwone pesto
Mała garść liści bazylii
40g parmezanu
30g orzechów włoskich
1 lub 2 ząbki czosnku
150g suszonych pomidorów 
Kilka łyżek oliwy z oliwek ‘Extra Virgin’
Odrobina octu balsamicznego


Wrzucić wszystkie składniki do robota kuchennego lub blendera i mieszać do momentu osiągnięcia pasty.
Jeśli masz więcej czasu, można także użyć moździerza. Dodać trochę więcej oliwy z oliwek jeśli pesto wyda się zbyt suche. Przełożyć do słoiczka i odstawić aby aromat składników się pięknie połączył. 

Płaty śledziowe dokładnie płuczemy pod bierzącą wodą i osuszamy papierowym ręcznikiem. Każdy płat śledziowy kroimy wzdłuż na połowę tak by otrzymać dwa długie cienkie płaty. Każdy taki płat smarujemy obficie czerwonym pesto i zwijamy w koreczki zabezpieczając drewnianą wykałaczką. Tak przygotowane koreczki układamy ciasno w sparzonych uprzednio słoiczkach i zalewamy oliwą z oliwek. Ważne jest, aby zakryć wszystkie śledzie dokładnie oliwą gdyż w przeciwnym razie zaczną gnić. Następnie potrząsamy słoikiem delikatnie aby pozbyć się baniek powietrza i zakręcamy szczelnie. Tak przygotowane koreczki śledziowe mogą być długo przechowywane w chłodnym miejscu. Najlepiej smakują po kilku dniach gdy śledzie porządnie zamarynują się w pesto. 



Życzymy Wam smacznych śledzikow!
Daria i Jarek

niedziela, 18 grudnia 2011

No i znów zniknęliśmy na chwil kilka… ale to tylko dlatego, że ostatni miesiąc był dla nas niezwykle bogaty w wydarzenia, piękne spotkania, kulinarne nowości i małą kuchenną tragedię…


A zaczęło się od tego, że w tym roku zawitała na wyspy piękna jesień… taka, jaką można podziwiać na pocztówkach, pełna złota i czerwieni, do tego temperatura za oknem tylko rozpieszczała i rozpraszała… pozostawanie w domu zdecydowanie nie było opcją!
Zdarzyła nam się też mała kuchenna tragedia… Nasz ukochany robot kuchenny bardzo renomowanej firmy (nie powiemy jakiej) nie wytrzymał naszych kulinarnych impresji, pomruczał, poświstał i padł… nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że upodobał sobie dzień po wygaśnięciu gwarancji a nadmienić muszę, że gwarancja obowiązywała jeden rok. Szkoda, że tak zaawansowany i okropnie 'cenny' robot kuchenny podziałał tylko rok... :( Pamiętam, te roboty u mamy w domu, które wcale nie były tak skomplikowanymi maszynami a służyły nam przez długie lata… dziś z szerokim uśmiechem na twarzy wspominam sokowirówkę (tu marki też nie wspomnę), którą trzeba było przyciskać rękami do blatu stołu gdyż w przeciwnym wypadku latała po całej kuchni… i nikt nie miał jej tego za złe a soczki z marchewki robiła wyśmienite…

W środku Frederick Rossakovsky-Lloyd. 

Tegoroczny listopad minął również pod znakiem różnych wydarzeń artystyczno – przyjacielsko- kulturalnych. Zdecydowanie chcielibyśmy wspomnieć o wernisażu malarstwa i rzeźby Fredericka Rossakovsky-Lloyd. Frederick poprosił by Kulinarne Impresje przygotowały zakąski, które zgrabnie miały towarzyszyć kontemplowaniu jego sztuki… i tak się stało… w menu wpisały się malutkie paczuszki z fety i winogrona pieczołowicie zwijane przez Jarka w szynkę parmeńską i zawiązane szczypiorkiem; mini placuszki ziemniaczane z fetą, tarta szpinakowo – czosnkowa; koreczki ananasowe z chutneyem cebulowym i masłem orzechowym; muffiny z kozim serem i tymiankiem… i wiele innych smakołyków, których nie sposób tu wymienić… wernisaż okazał się sukcesem a nasze zakąski znikały w mgnieniu oka co tym bardziej nas ucieszyło…


Jarkowe Paczki z Fetą i Szynka Parmeńską

5 plastrów szynki parmeńskiej lub prosciutto
8 owoców winogrona
1 kostka sera feta (150g)
Kilka gałązek szczypiorku

Winogrono opłukać i osuszyć, pokroić wzdłuż na połowy. Każdy plaster szynki przekroić wzdłuż na trzy równej długości paski. Podobnie, z fetą, którą należy pokroić w 1,5 centymetrowe kostki. Następnie, układać plaster szynki, na nim kostkę fety i połówkę winogrona, zawijać z każdej strony i obwiązywać szczypiorkiem tak by powstały małe ‘paczki’. 



Ziemniaczane Placuszki z Fetą

3 duże ziemniaki
70g sera feta
kilka gałązek szczypiorku
garść koperku
1 jajko
sól i pieprz (do smaku)
1 ząbek czosnku
bułka tarta
oliwa

Ziemniaki ugotować i ugnieść. Fetę rozdrobnić widelcem, dodać do ziemniaków i wymieszać.
Dodać resztę składników i całość wyrobić drewnianą łyżką. Rozgrzać piekarnik do 180 stopni na opcji 'grill'. Następnie, uformować małe kotleciki, panierować w bułce tartej. Wyłożyć kotleciki na blasze, i spryskać oliwą z oliwek. Piec 30 minut, obracając aż do uzyskania złotego koloru. Podawać na ciepło lub jako zimną zakąskę.

Smacznego i ciepłego wieczora!
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...