środa, 13 października 2010

No to chyba mogę powiedzieć, że pierwsze koty za płoty. Akcja 'Pierwszy chleb na własnoręcznie wychodowanym zakwasie' zaliczona. Przez to całe podekscytowanie to najchętniej piekłabym całe dnie i noce.... Muszę przyznać, że satysfakcja jest niesamowita. Każdy kęs chleba przypomina, że się go samemu zrobiło od początku do końca..
W całym tym ferworze pieczenia z piekarnika wyskoczyły mi też ostatnio całkiem niezłe grissini. Chyba wszystkim lepiej znane jako paluszki chlebowe lub bread sticks. Początków Grissini upatruje się w XIV wieku w Turynie, który zresztą szczyci się ich produkcją. Wiele jest mitów otaczających te pyszne paluszki. Najprawdopodobniej, receptura była opracowana przez kucharza, któremu po zrobieniu pizzy zostały resztki ciasta i tak sobie eksperymentując uformował on cieniuteńkie paluszki, grissini. Inna historia mówi o tym, jak to w 1675 roku, paluszki przyczyniły się do wyleczenia księcia Vittorio Amadeo di Savoia z poważnych problemów pokarmowych . Tu cała historia.
Nie ukrywam, że wykonanie grissini jest dziecinnie proste i jest świetnym dodatkiem towarzyszącym kolacji lub zwyczajnie wieczorkowi przy winie.... :)


Grissini Rubata
(wg przepisu znalezionego u Małgosi z Pieprz czy Wanilia, troszkę zmodyfikowanego)


475g białej pszennej maki chlebowej
1 ½ łyżeczki cukru
1 łyżeczka soli
1 ¼ łyżeczki drożdży instant
3 łyżki oliwy z oliwek
275g wody
3 łyżki ziaren sezamu
2 łyżki świeżo zmielonego rozmarynu
1 łyżka soli w płatkach lub grubych kryształkach

Do miski wsypać mąkę, cukier, sól, drożdże. Dodać oliwę i wodę. Wymieszać i wyrobić gładkie, elastyczne i miękkie lecz zwarte ciasto. Zostawić do wyrośnięcia na 1 godzinę. Następnie ciasto podzielić na 4 równe części (po 200g). Pierwszą zostawić zwykłą, w drugą wgnieść ziarna sezamu, w trzecią zmielony rozmaryn itd według uznania. Zostawić na 10 minut pod przykryciem.
Każdą ćwiartkę podzielić na ok. 25 gramowe kawałki i z każdego uformować cieniutkie wałeczki. Ułożyć je na wysmarowanych oliwą blachach do pieczenia i zostawić do ponownego wyrośnięcia na 30-45 minut. Paluszki bez dodatków posmarować wodą i posypać kryształową solą.
Piec w nagrzanym piekarniku w temperaturze 200ºC przez około 20-25 minut, aż paluszki się zezłocą, a ich wnętrze kompletnie wyschnie.


Smacznego!!!

6 komentarzy:

  1. jestem zachwycona tym zdjęciem!
    a o przepisie juz nie wspomnę!
    cudowne.

    OdpowiedzUsuń
  2. chetnie bym sobie je schrupala:)

    OdpowiedzUsuń
  3. kradnę przepis, grissini są boskie!

    OdpowiedzUsuń
  4. To prawda, domowy chleb to niemalże metafizyczne przeżycie :) Gratuluję i porywam kilka paluszków:)

    OdpowiedzUsuń
  5. po kilku chwilach u mnie pozostałyby po nich okruszki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziekujemy za mie slowa.

    Karmel-itka: zdjecia sa zasluga Jarka - profesjonalnego fotografa. wiec przekazuje mu wszelkie dobre slowa pochwal!!

    Emma, kradnij pomysl bo genialny! :)


    Paula, u nas tez szybko zostaly okruszki :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...